piątek, 15 kwietnia 2011

Vide Baltazar nr. 1

    Cześć i Chwała Pierwszemu Pedałowi RP! Bo oto ja, zaprzysięgły falangista, narodowy bolszewik (nacjonalistyczne poglądy, pro - eNDdeckie, mam po pradziadku, ziemianinie i hodowcy koni), zawdzięczam Pierwszemu Pedałowi RP, Jaśnie Panu Bratu, Ostro - W - Dupę - Rżniętemu, rozwianie mych wątpliwości dotyczących spisu powszechnego. 


    Miałem mianowicie pewne wahania co do wpisana przynależności etnicznej. W końcu to już 90 lat odkąd mój zacny przodek, szabrownik i jebaka, opuścił rodzinne miasto, "Matkę Wszystkich Złodziei". Z wszelkim prawdopodobieństwem z należącą do alianckiego korpusu ekspedycyjnego Kubańską Dywizją Strzelców Polskich generała Żeligowskiego. Ale jak w każde euroazjatyckiej mieszance Azja jest silniejsza od Europy. Pochodzenie etniczne mam zatem pewne.
Czuję wewnętrzną potrzebę by odnieść się do poetyczno - politycznego sporu PiS(d) i pani Herbertowej. Z całą mocą staję oczywiście przy pani Herbertowej. Jak trzeba być brudnym i zakłamanym, żeby powiedzieć, że brat Jaśnie Pana Brata został "zdradzony". Czy Ostro - W - Dupę - Rżnięty poczuwa się w końcu do zdrady brata? W końcu to On nakłaniał go do podróży. A skutkiem podróży było masowe morderstwo, jakie brat Jaśnie Pana Brata popełnił rok i pięć dni temu.

    Druga rzecz. Rosjanie zachowali się wspaniale w sprawie tablicy w Smoleńsku. Żeby to zrozumieć trzeba odrobiny wiedzy, odrobiny inteligencji i jakiejś dziury, którą coś mogłoby do człowieka docierać. Pierwszy Pedał RP na dziurę na świat wybrał sobie anusik. Jego sprawa. Katyń był masowym mordem (kolejnym w tym tekście), a nie ludobójstwem. To pojmie największy cymbał, który posiadł kompetencję czytania i dopadła go chęć dotarcia do definicji ludobójstwa.

    Zakończę ten bulwersująco szczery wpis komentarzem poetyckim. Z klasyka:
Fragment z Pierwszego Aktu, Sceny Czwartej / William Szekspir ; tłumaczenie Romana Brandsteattera // In: Antoniusz i Kleopatra. -
Wydanie pierwsze. - Warszawa : Państwowy Instytut Wydawniczy, 1958.

"(...)
Mąż, co przegrywał, choć go nikt dotychczas
Nie czcił prawdziwie, bo czci był niegodzien,
Dopiero wówczas zdobywa szacunek,
Gdy już przeminął. (...)"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz